Kiedyś myślałam, że Internet to samo zuoooo. Naprawdę. A potem zmieniłam zdanie. Internet to zło, i dobro, jak wszędzie. Znaleźć tu można jedno i drugie. Z tym, że dobro nie jest tak nachalne, widoczne i krzykliwe. Nie jest, bo jest dobrem. Jak już sobie człowiek to wszystko ogarnie, znajdzie swoje miejsce w sieci, to całkiem tu przytulnie i zabawnie może być. A jak się ma prawdziwe szczęście, to się spotyka fajnych ludzi, których na zabitej dechami wsi raczej by się nie spotkało. No bo z Kasią z Irlandii nam lekko nie po drodze by było, a Michał jest w Dubaju (kosmos dla mnie), Ania we Włoszech, Dana nad morzem, Doris w Krakowie, a jedynym miejscem, gdzie mogę ich wszystkich spotkać jednego dnia, jest Facebook. Może kiedyś szerzej wrócę do tematu moich znajomych, ale dzisiaj chciałabym napisać o jednym z nich - o Kubku.
Przez ostatnie dwa miesiące, kiedy miałam bardzo dużo pracy i znikałam z FB na całe dnie, Kubek o mnie pamiętał, często znajdowałam na swojej tablicy jakieś małe ślady jego obecności, a to zdjęcie, a to piosenkę, po prostu znak, że jest. Zadziwiające, że w sumie obcy człowiek, którego nigdy nie widziałam, potrafił tak delikatnie mnie wspierać. Dlatego dzisiaj chciałabym też go również wesprzeć z całych sił. Jego i jego Piwną Wróżkę.
Bardzo dziękujemy za dobre słowa...
OdpowiedzUsuń"cyt.Iwona Adamek: Bo cóż ważniejsze jest od słów, wszystko się ze słów bierze"
Miło mi, że i o mnie wspomniałaś. Podpisuję się obiema rękami, negować Internet, że niby samo zło, to jak negować życie, bo sami złodzieje i niegodziwcy. Tu jest wszystkiego po trochu, nam się coś fantastycznego przytrafiło, bo się odnalazłyśmy, chociaż logicznie rzecz biorąc, nie powinnyśmy były, z powodu braku szansy i tej samej czaso-przestrzeni. Sieć nam to umożliwiła
OdpowiedzUsuń