piątek, 11 stycznia 2013

Potworki poznają Muminki

Moje potworki lubią czytać. Nie mają za bardzo innego wyjścia, książek jest w domu więcej niż zabawek, więc, chcąc nie chcąc, obijają się o nie i w końcu przychodzi ochota na dotykanie i zaglądanie do środka. Mają w czym wybierać, bo zrobiłam im zapasy na kilka ładnych lat. Ostatnio potworek mniejszy, zwany od urodzenia Dzidziusiem odkrył Muminki i chociaż przeczytanie całego rozdziału za jednym zamachem nie wchodzi jeszcze w grę, to jednak co wieczór siadamy dzielnie do lektury. W dwóch tomach zawarto wszystkie dziewięć książek o Muminkach, więc każdy rozdział to właściwie osobna opowieść. 

Nie będę ukrywać, że posiadanie dzieci cieszy mnie również z tego względu, że mogę wrócić do lektur z dzieciństwa. A wiadomo mojemu pokoleniu, że Muminki to podstawa. Czytam więc i z dorosłej perspektywy odczytuję niektóre fragmenty zupełnie inaczej, dostrzegam, jak bardzo mądre są te opowieści. Czasem mnie starej wydze aż łza się w oku zakręci. Moje dziecięce egzemplarze rozeszły się gdzieś po rodzinie, taki był u nas zwyczaj, że oddawało się młodszemu kuzynostwu, bo kto wtedy myślał, że sam będzie miał dzieci. A zwłaszcza ja, głosząca od lat nastoletnich swoją chęć bycia kobietą niezależną, niezamężną i bezdzietną mieszkającą w Paryżu. Ale jak już sobie pobyłam taka niezależna, niezamężna i bezdzietna w tym Paryżu, to mi przeszło. I teraz jestem zależna, mężatka, z dwoma potworkami i na polskiej prowincji. Jak to się człowiekowi zmienia w tej głowie!


Ale do rzeczy, do rzeczy! Mam teraz Muminki Tove Jansson z nowej, cudownej serii Naszej Księgarni. Nie ja pierwsza i nie ostatnia zapewne zachwycam się tym wydaniem, które oczywiście zawiera tak dobrze znane historie, ale i oczarowuje wprost szatą graficzną. Nie da się przejść obojętnie, a kiedy już się weźmie do rąk, to naprawdę trudno odłożyć na półkę. Nie będę tu opowiadać oczywistych oczywistości, bo pewne tytuły nie wymagają przedstawiania. Ta odświeżona, przepiękna wersja jednej z ukochanych książek mojego dzieciństwa daje mnie i moim potworkom wiele radości. Najpierw oglądaliśmy same ilustracje, przedstawiłam im wszystkich bohaterów. Małym problemem na początku była nieobecność Tatusia Muminka, który poszedł gdzieś w siną dal z Hatifnatami. 


Jako to nie ma taty? No nie ma, czasem nie ma, czasem sobie idzie z Hatifnatami. Ale wróci? Wróci. Nasz tatuś jest. Jest. I nie pójdzie z tymi Hafi, Hatifi... No? Nie pójdzie? Mam nadzieję, że nasz nie pójdzie. Spróbowałby!

Takie i inne dyskusje odbywają się na marginesie. Bo przecież Muminki to wiele mądrych opowieści do głębszego przemyślenia i obgadania z dziećmi. Za co autorce od lat wielu serdecznie dziękuję, gdyż tak, jak oczarowała mnie, teraz oczarowuje kolejne pokolenia. 



Z wielką niecierpliwością czekam teraz na powieść Tove Jansson dla dorosłych, która ukaże się już pod koniec stycznia nakładem Naszej Księgarni. Tytuł: Uczciwa oszustka. A już od jakiegoś czasu jest w sprzedaży podobno bardzo dobra biografia autorki Mama Muminków, która też wkrótce powinna znaleźć się na mojej półce.


"W małej miejscowości Västerby, położonej nad skutą lodem zatoką, od miesięcy sypie śnieg. Ludziom pozostaje więc głównie wymienianie plotek. Tego roku na językach wszystkich są Katri Kling oraz Anna Aemelin. Ta pierwsza uchodzi za dziwaczkę. Stroni od ludzi, mieszka w mansardzie nad sklepem z prostodusznym bratem oraz bezimiennym psem. Anna to szanowana ilustratorka książek dla dzieci, zamożna właścicielka opustoszałej posiadłości. Katri uzna Annę za łatwy cel swoich manipulacji.

Kobiety połączy dziwaczna relacja…

Czy jednak mogą się czegoś nawzajem nauczyć?"



"Po raz pierwszy w Polsce fascynująca biografia fińskiej pisarki Tove Jansson – autorki Muminków. Wspaniała opowieść o malowaniu, pisaniu i Muminkach oraz wspólnym życiu z graficzką Tuulikki Pietilä, autorką wielu rysunków do książek Tove, z która związana była przez ponad 40 lat, aż do śmierci. Fantastyczne zdjęcia i reprodukcje nigdzie dotąd nie publikowane tworzą niezwykły klimat tej niezwykłej książki."

9 komentarzy:

  1. U mnie w domu też jest więcej książek niż zabawek! :)
    Do dziś mam swoje dziecięce egzemplarze Muminków - bardzo zniszczone, niektórych kartek brakuje, inne są poplamione. Też wymagano ode mnie, bym oddała książeczki młodszym dzieciom, ale ja uparłam się i nie oddałam. Powiedziałam, że mogę oddać wszystko - ubrania, oszczędności, cokolwiek, ale nie książki :)
    Biografię Tove Jansson oczywiście mam zamiar przeczytać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja kilku też nie pozwoliłam oddać, ale w czasach, gdy książki nie były tak dostępne, jak dziś, dostałam kazanie o potrzebie dzielenia się z innymi i karton został spakowany. Do dziś to mamie wypominam i stąd wzięła się moja wielka niechęć do pożyczania książek, nie mówiąc już o ich oddawaniu. Mam teraz swoją bibliotekę i nic nikomu do niej!

      Usuń
    2. A za tymi starymi egzemplarzami tęsknię do dziś!

      Usuń
  2. a zmienia się człowiekowi, zmienia:))
    U nas też książki górą. M. chyba nie będzie miał wyjścia. Już widzę, że kiedy jest znudzony wszystkim, sam nie wie czego chce książeczka potrafi go uspokoić, wyciszyć.
    Muminki miałam już "w koszu", ale że znalazł się tam też Pinokio, Miś uszatek i Emil (oraz inne pomniejsze już książeczki) zostawiłam Muminy na później:) Nie zapomnę.
    Czy te rozdziały są długie?? Bo np. rozdział Misia uszatka (taki na jedną stronę) daje radę:) wychodzi nam to coraz lepiej:)

    Przyjemnych lektur.
    M&M z prowincji hihi

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Te dwa tomy zawierają 9 książek o Muminkach. Jeden rozdział to jedna książka, jedna zwarta historia, więc trochę przydługo jak na jeden raz, ale powoli się wciągają, pamiętają, co przeczytaliśmy wcześniej i są ciekawi zakończenia. Dopisze w poście wyjaśnienie.

      Usuń
    2. O! W taki sposób. Chyba Muminki będą następnym zakupem:)
      Dziękuję.

      Usuń
  3. I pomyslec, ze w 2014 roku bedzie obchodzona setna rocznica urodzin Tove. W przygotowaniu wystawa w stolicznym muzeum, gdyby kogos pomyslne wiatry dodmuchaly na polnoc.
    Autorko wpisu, podziel sie wiedza (po przeczytaniu biografii) ktore ilustracje i do jakich ksiazek T. Jansson Tuulikki Pietilä wykonala? Zafrapowala mnie ta wiadomosc.
    Serdeczne jak w Dolinie Muminkow pozdrowienia - Czytacz

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podzielę się, widziałam, że ta wiadomość interesuje bardzo wielbicieli Tove :) Nawet jakiś konkurs był z takim pytaniem.

      Pozdrawiam ciepło ze mojej doliny :)

      Usuń
  4. U mnie nie bylo zwyczaju oddawania ksiazek mlodszym w rodzinie i do dzisiaj mam swoje ukochane egzemplarze z dziecinstwa. Niektore odziedziczyla po mnie wnuczka, ale sa takie ktorych nikomu nie oddam i jak tylko bede mogla przywioze je sobie z Polski do tutaj. A bajki zawsze czytalam, czytam i czytac bede i tak calkiem niedawno przeczytalam po raz kolejny Kubusia Puchatka i cala serie Opowiesci z Narni. A Muminki uwielbiamy z moja corka, chociaz nie mialysmy okazji ich przeczytac. Gdy wczoraj przeczytalam ten Twoj post zapragnelam miec ta ksiazke.

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...