wtorek, 18 listopada 2014

Pozytywnie zbzikowani



Zastanawiam się nad przeprofilowaniem bloga na dziecięcy. Żartuję! Ale ostatnio z dorosłych rzeczy czytam tylko to, co potrzebne mi do pracy. Z książek typowo przyjemnościowych pozostają lektury dziecięce, bo choćby się waliło paliło czy nawet książkę kończyło pisać, dzieciom czytać trzeba. A że rosną i lektury rosną z nimi. Poza tym lubię najpierw sama sprawdzić, co będę dzieciom czytać, bo nie chcę niczego, co straszy ani żadnego prostactwa. Najlepiej, żeby to były książki, jak za mojego dzieciństwa. Musi być w nich coś dobrego, coś mądrego, coś zwariowanego jakieś pozytywne przesłanie i dużo poczucia humoru. Kiedy szukam literatury dziecięcej na dobrym poziomie, najpierw przeglądam zawsze ofertę Naszej Księgarni. Wiadomo, to wydawnictwo mojego dzieciństwa, moje książki sąsiadują teraz na półce z książkami moich chłopców. Staram się nie zarzucać dzieci tylko lekturami z przeszłości, ale wprowadzam im również dużo nowości, aby kiedyś. mogli mieć własne ulubione książki z dzieciństwa.

A oto nasz ostatni nabytek: Ucieczka z tajemniczego ogrodu Rafała Witka. Wiem, wiem nie jest to całkowicie bez wpływów z mojego dzieciństwa, ale trudno tak od razu przejść na nieznane tereny, zatem jest tajemniczy ogród. I dużo innych tajemnic. I podróże w czasie, i problemy dziecięce. I przyjaźń, i duuuużo fajnego poczucia humoru. A humor w literaturze dla dzieci to podstawa!

Jest Gabrysia Bzik, (lubię imię Gabrysia od czasów Jeżycjady!), taka chłopczyca z szalonym nazwiskiem determinującym jej los i jest jej kumpel najlepszy Nilson Makówka, którego tata bardzo zaniedbuje, wpychając mu przedmioty zamiast poświęcić czas i podarować uczucia. 
A książka opowiada o ich niesamowitych przygodach, pełnych nagłych zwrotów akcji i nawet rozgrywających się w rożnych przestrzeniach czasowych. Bohaterowie to takie brzdące, które samemu chciałoby się mieć, inteligentne, samodzielne, wrażliwe i zabawne. I co najważniejsze są to postaci dziecięce, a nie starzy-malutcy, jak to dziś często bywa, kiedy potomstwo to kopia rodziców w wersji mini.

Jest to lektura napisana specjalnie dla dzieci, z odpowiednio dopasowaną leksyką i bez "kwiecistości stylu" na szczęście. Dzięki temu świetnie się ją czyta dzieciom, a one nie gubią wątku i nie stawiają co chwilę pytań o znaczenie słów. A dla starszaka, który już sam zaczyna przygodę z czytaniem, jest to również doskonała pozycja. Bez zbędnej nadbudowy w stylu opisów przyrody z Nad Niemnem. Czuje się po prostu, że autor wie dla kogo pisze i ten mały czytelnik jest dla niego priorytetem. Ostatnio bowiem trafiłam na kilka lektur dla dzieci w których ego autora było tak obecne, jakby pisał sam dla siebie.

To mój pierwszy kontakt z pisarstwem Rafała Witka, ale wrażenia są na tyle pozytywne, że będziemy czytać jego kolejne książki. Bo chociaż wiem, że dzieci muszą iść z duchem swoich czasów, cieszę się, że w tej książce odnalazłam jednak pewną wrażliwość nie z tej epoki. 





poniedziałek, 10 listopada 2014

Wierszyki ćwiczące języki

   Potworek starszy chodzi do szkoły od ponad dwóch miesięcy. Oczywiście cała rodzina przeżywa to bardzo intensywnie. Potworek daje sobie świetnie radę, więc cała rodzina pieje z zachwytu. Ale przy całym uwielbieniu dla mojego najzdolniejszego na świecie dziecka, posiadam również część mózgu nieobjętą szaleństwem macierzyństwa, co pozwala mi w miarę rozsądnie spoglądać na osiągnięcia mojego najstarszego syna. Słyszę zatem, że wszystkie te nasze polskie szeleszczenia jeszcze mu nie weszły na język. Znaczy nie to, że nie umie wymawiać, bo owszem, umie, ale nie używa. Taka jego uroda. No ale, żeby jednak zaczął używać, bo kiedyś przecież musi zacząć, postanowiłam działać i zrobiwszy dokładny research w dziedzinie, znalazłam książkę cudną, co to jakby dla nas napisana została.

Wierszyki ćwiczące języki Marty Galewskiej-Kustry oraz Elżbiety i Witolda Szwajkowskich od dwóch tygodni są w ciągłym użyciu. To świetna pomoc i polecam bardzo do domowego ćwiczenia, bo wiadomo powszechnie, że w placówkach publicznych, które nasze dzieci edukują, nie ma możliwości otrzymania stałej, darmowej i rzetelnej pomocy logopedycznej. Albo poradnia albo prywatnie za niemałe pieniądze. Jeśli dziecko tylko trochę się spóźnia, czujecie, że wystarczy lekko popchnąć do przodu, to idealna książka do tego właśnie. A także do kontrolowania postępów i poprawiania dykcji. Każdy wierszyk ma na celu naukę poprawnego wypowiadania konkretnych głosek. Obok znajdują się komentarze logopedów, bo oczywiście to nie jest jakaś wolna amerykanka, ale książka specjalistyczna ze wskazówkami, co do odpowiedniego postępowania w razie problemów. I z mojej strony mogę tylko gorąco polecić tę pozycję Naszej Księgarni wszystkim rodzicom, babciom i dziadkom, którzy dbają o odpowiednią wymowę dzieci. Naprawdę mądra rzecz i u nas sprawdza się idealnie.

Jeśli ktoś chciałby zerknąć i zobaczyć, co znajduje się w środku, to zajrzyjcie TUTAJ i obok okładki jest ikonka PDF-u.. 



Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...